Jak twierdzi Mike McGrath z "The Telegraph", Mauricio Pochettino, choć nie jest pewny swojej przyszłości, jest gotowy do rozmów z władzami Chelsea ws. kształtu kadry na przyszły sezon. Argentyńczyk ma już pewne przemyślenia i chciałby się z nimi podzielić ze swoimi przełożonymi.

Mauricio Pochettino jest gotowy do rozmów ws. zawodników, których klub powinien zatrzymać. Menedżer londyńskiej drużyny wysłał jasny sygnał, by rozpocząć proces oceny poszczególnych piłkarzy i tym samym zacząć przygotowania do budowy kadry na sezon 2024/25.

Po przegranym finale Carabao Cup z Liverpoolem, Gary Neville określił piłkarzy Chelsea "butelkowymi robotami wartymi miliardy funtów". Jednak Mauricio Pochettino regularnie staje w obronie swoich podopiecznych i tak był m.in. po ostatnim meczu z Aston Villą.

Oczekuje się, że ostatnie pięć meczów przed zakończeniem sezonu ukształtuje plany Chelsea na lato. Mauricio Pochettino jest otwarty na dyskusje na temat poszczególnych piłkarzy, ale żadne konkretne decyzje nie zostały jeszcze podjęte.

Chelsea stoi przed kilkoma ważnymi decyzjami. Latem londyński klub będzie musiał zdecydować chociażby o przyszłości Conora Gallaghera. The Blues będą aktywni na rynku transferowym, ale nie zdecydowano jeszcze, o jakich piłkarzy warto zawalczyć. Od początku sezonu mówi się, że Chelsea ma zbyt młodą kadrę, by walczyć o najwyższe cele, ale coraz częściej pojawiają się głosy, że młody zespół zaczyna dojrzewać i pojawiają się nowi liderzy.

W meczu z Aston Villą znakomicie zaprezentował się Moisés Caicedo, którego wysokiej formy The Blues bardzo potrzebują. Solidny występ zaliczył także wracający po chorobie Cole Palmer. Anglik jest bez wątpienia jednym z odkryć tego sezonu i można budować na nim drużynę na przyszły sezon.

Tegoroczne lato będzie bardzo intensywne dla wielu czołowych europejskich klubów. Spore grono menedżerów zmieni kluby. Na tę chwilę wydaje się, że Mauricio Pochettino zachowa posadę. Sobotni mecz z Aston Villą pokazał, że piłkarze Chelsea walczyli ze wszystkich sił za swojego menedżera, za siebie i za korzystny wynik. Tym razem im się nie powiodło, ale heroiczna postawa to bez wątpienia bardzo pozytywny sygnał na przyszłość.

Źródło: "The Telegraph"